96 rocznica Odzyskania Niepodległości
w Zespole Szkół im. J. Kasprowicza w Sztumie

„Jest w duszy polskiej ukryty zakątek,
Gdzie błyszczą ciche lat umarłych cienie,
Leży tam kamień grobowych pamiątek,
A pod kamieniem krwawi się wspomnienie…” - tymi słowami rozpoczął się uroczysty apel z okazji 96 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w Zespole Szkół im. J. Kasprowicza w Sztumie.

Dzięki przedstawieniu przygotowanym przez młodzież szkolną i nauczycieli języka polskiego (B. Ostrowską-Nenczak i M. Chrezścijańską i K. Rybak) oraz historii( M.Noińskiego), wszyscy mieliśmy okazję przypomnieć sobie dzieje Rzeczypospolitej od wiktorii Grunwaldu, poprzez okres potopu szwedzkiego, aż po czasy rozbiorów i powstań narodowych na zagrabionej już przez zaborców polskiej-niepolskiej ziemi. I tęskniliśmy wraz z aktorami „do kraju tego, co kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie...”, oburzaliśmy się na wspomnienie zakazu używania polskiej mowy na terenach zaborów, czekaliśmy ze strachem, ale i nadzieją na wynik I wojny światowej, która dla Polaków mogła oznaczać realną szansę na powrót Ojczyzny na mapy świata. Przejmująco niezwykle o losach Rzeczypospolitej śpiewały K.Zimińska i Z.Domrzalska, przy akompaniamencie S. Jastrowskiego.

Delegacje klas w imieniu społeczności szkolnej składając kwiaty pod głazem upamiętniającym Odzyskanie Niepodległości - symboliczne czerwone i białe róże - oddały cześć marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu, i wszystkim tym, którzy przyczynili się do tej wzniosłej chwili własną krwią...” Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą! Lecz czymś największym, czym być można: Sobą!” - zabrzmiało ze sceny, i nie było wśród publiczności nikogo, kogo nie ścisnęłoby za serce wzruszenie.

Tę poruszającą „lekcję historii” oglądali z nami Czcigodni, na których osobiście, zwłaszcza wydarzenia z czasów wojen światowych odcisnęły swe piętno - goście z rodzin katyńskich, bohaterów kampanii wrześniowej 1939 roku, rodzin sybirackich - Państwo Elżbieta i Andrzej Rozkwitalscy, Pani Iwona Szarycka oraz panowie Marian Szarmach i Zbigniew Kowzan. Wzruszenie malujące się na twarzach tak szacownych gości było wystarczającą nagrodą dla aktorów, za trud jaki włożyli w przygotowanie przedstawienia.

Wszystkim widzom pozostała na długo jeszcze po zakończeniu uroczystości refleksja jak z piosenki zaśpiewanej na koniec przez Zuzannę, że my to mamy szczęście, że w takim -spokojnym i bezpiecznym - momencie, żyć nam przyszło w kraju nad Wisłą.

<< powrót